SAN HURECZKO - ŻURAWIANKA

0 : 2 (0 : 0)

Bramki:

0 : 1 – K. Bajwoluk 66’,

0 : 2 – Biały 87’.

San: Danielak (ż) – Żołyński, Drapała(ż)(80’ Gibczyński), Szczęsny (ż), P. Krajewski – A. Fedak, Horak (46’ Świtalski), K. Czernicki (46’ M. Krajewski), Delikat - A. Kot, Marciniak.

Żurawianka: Bojko – Podolak, Beer (ż), Gawłowski, Szymański – Biały, Kohut, Majcher, Owoc (75’ Górniak) - K. Bajwoluk (76’ Zabłocki), M. Bąk.

Sędziował: Karol Zielski (Przemyśl).

Widzów: 50.

Wyniki pozostałych par: Tęcza Kosienice - LKS Nakło 1 : 2, Leśnik Bircza – Korona Trójczyce 1 : 2, Wiar Krówniki – Strażak Sośnica 6 : 0, Cresovia Kalników – Unia Fredropol 1 : 1, Pogórze Dubiecko - B.-Cz. Kaszyce 0 : 5, Gwiazda Maćkowice – Fort Jaksmanice 2 : 4, Motor Grochowce - Wiar Huwniki 1 : 1.

Tym razem Żurawianka grała bez swojego dyrygenta, jakim jest niewątpliwie Łukasz Bąk, ale pokazała się z bardzo dobre strony. Przed meczem pisałem, że nie będziemy w Hureczku faworytem i nie byliśmy, ale w przeciągu całego meczu stworzyliśmy nieco więcej sytuacji podbramkowych, chociaż w polu gra była raczej wyrównana, głównie w pierwszej połowie. W drugiej części nieco więcej z gry miała Żurawianka i ona też groźniej atakowała. Nie znaczy to, że gospodarze stali na laurach. Oczywiście, że okazji do strzelenia bramek w całym meczu mieli kilka, lecz zmarnowali. Przykładem może być sytuacja z 23’ minuty, gdy wolny z 20 metrów wykonywał Delikat trafiając w słupek, a dobitka Marciniaka opieczętowała poprzeczkę. Trzy minuty wcześniej pod bramką Danielaka z dużego kąta strzelał Kohut i instynktownie nogami obronił bramkarz. A. Fedak w 65’ minucie marnuje kolejną sytuację, gdy z 16-tu metrów strzela silnie nad poprzeczką bramki Bojki. Delikt jeszcze w 86’ minuty zmarnował idealną sytuację, gdy z 10 metrów mając przed sobą tylko Bojkę, strzelił obok słupka. W wielu sytuacjach obrona gości dość dobrze radziła sobie i w zasadzie zawodnicy Sanu nie mieli specjalnych okazji do strzelenia bramek, choć wykonywali znacznie więcej rzutów rożnych niż goście, a także przejawiali wiele niecelności w strzałach. Żurawianka jednak przeprowadzała znacznie groźniejsze ataki. Oprócz wspomnianej sytuacji z 20’ minuty, w 25’ minucie goście przeprowadzili bardzo składną trójkową akcję po prawej stronie, zakończoną bombą Kohuta nad poprzeczką bramki Danielaka. W drogiej połowie tych sytuacji było znacznie więcej pod bramką gospodarzy. W 52’ minucie tym razem lewą stroną trójkowa szybka kontra, zakończyła się strzałem Kohuta obok słupka. W 60’ minucie składna akcja Kohuta i Macieja Bąka, wypuszczenie prostopadłe Bajwoluka, a ten w sytuacji sam na sam z Danielakiem nie wykorzystał, zaplatając się z piłką. Bezpośrednio po silnym strzale A. Fedaka, miała miejsce szybka kontra środkiem boiska i prostopadłe wypuszczenie Bajwoluka, który po błędzie obrony gospodarzy znalazł się sam na sam z Danielakiem i tym razem nie zmarnował okazji, strzelił na 0 : 1! W 70’ minucie rozochocony Bajwoluk strzela głową i Danielak broni, zaś w 74’ minucie po skopiowanej akcji środkiem boiska, a strzał Białego mija słupek bramki Danielaka. Gdy wydawało się, że Żurawianka dowiezie skromne zwycięstwo do końca, przy znacznej przewadze gospodarzy w ostatnim kwadransie, ostatnia kontra gości zakończyła się w 87’ minucie strzałem Białego i piłka odbijając się od lewego słupka bramki Danielaka, wpadła do siatki i było 0 : 2! Jakże pięknie było patrzeć, gdy po tej bramce goście zrobili kołyskę na cześć dzisiejszego porodu córki jednego z zawodników i działaczki Żurawianki. CZYŻBY TĄ BRAMKĄ UCZCZONO NARODZINY NAJMŁODSZEJ SPORTMENKI ŻURAWIANKI?