#BudujemySilnaZurawianke
Żurawianka Żurawica

WSPOMNIEŃ CZAR! Część 1.

23 czerwca 2022, godz. 19:27, 114 wyświetleń  

A A A

WSPOMNIEŃ CZAR! Część 1.

Moje początki!

 

Koleją, geografią i historią interesuję się od najmłodszych lat, miałem potrzebę dowiadywania się, co działo się wcześniej, gdzie położone są ciekawe miejsca. Matematykę pokochałem dzięki lwowskim nauczycielom, wychowankom przedwojennych lwowskich geniuszy matematycznych! Dzięki temu łatwiej mi było zrozumieć teraźniejszość polityki i sportu, a w szczególności piłki nożnej. Właśnie te realia w latach dziecinnych odbiły znaczące piętno na mnie i na rówieśnikach. Był to czas, gdy świat nie znał komputerów i internetu, w wielu wsiach nie było energii elektrycznej, nie było telewizji, czy radia. Jednak ludzie żyli, wolne chwile wykorzystywane były na zabawy czy rozrywki. W Żurawicy oprócz biblioteki mieliśmy licznie uczęszczane kino „Świteź” (Dzisiejszy Dom Katolicki), cztery świetlice utrzymywane przez miejscowy samorząd, zaopatrzone w różne gry sprawnościowo-sportowe, czy stoły do tenisa, no i sport, głównie piłka nożna. Grano w nią codziennie, od początku marca do późnego października, na wszystkich istniejących jeszcze i nieistniejących dzisiaj pastwiskach. Formowano przeróżne dzikie drużyny, począwszy od klasowych w szkole, grających pomiędzy klasami, następnie pomiędzy częściami wsi, a skończywszy na meczach pomiędzy wsiami. Dosłownie, nie było w Żurawicy skrawka placu czy pastwiska aby nie grano w piłkę i inne gry zręcznościowe. W piłkę, to powiedziane górnolotnie, bo grano najczęściej gumową lub szmacianą. Szczęściarze grali skórzaną ze sznurowadłem bo innych nie było. Murawa stadionu była tylko dla drużyn klubowych, w których mnóstwo dzieci i młodzieży znalazło dla siebie rozrywkę. Innym dla przykładu pozostały place i pastwiska oraz kółko teatralne, świetlica, kino, filatelistyka, gra w klasy, palanta, dwa ognie czy cymbergaja.

Pamiętam jak we wsi ukazał się pierwszy telewizor z programem lwowskim w 1957 roku, gdy wielu z ciekawości biegło oglądać to dziwo. Czarno-biały program polskiej telewizji zobaczyłem dopiero w 1961 roku przybywając do bytomskiego szkolnego internatu, gdy z wielkim zainteresowaniem oglądałem mecz o Klubowy Puchar Europy pomiędzy mistrzem Polski Górnikiem Zabrze z mistrzem Anglii Tottenham Hotsbur (4 : 2). Wcześniej w żurawickich dziecinnych latach często odwiedzałem miejscowe kino i świetlice, a w szczególności stadion, na którym odbywały się oczekiwane z utęsknieniem mecze. Z jakże wielką ochotą marzyłem o wyjazdach z drużyną do egzotycznych dla mnie wówczas miejscowości, które marzenia nie zawsze się spełniały. Wyjazd ciężarowym samochodem z plandeką marki „Lublin” do Gorzyc czy Tarnobrzega po kiepskich drogach trwał w jedną stronę 4 i więcej godzin, a przecież dla mnie było to wielkim szczęściem. Gdy nie było mi dane jechać na wyjazd, to z utęsknieniem czekałem poniedziałku aby z samego rana udać się do kiosku po „Nowiny” i jednym tchem czytać wieści o Żurawiance. Trudno dzisiaj wymienić wszystkie drużyny i miejscowości, z którymi Żurawianka grała. Wymienię tylko drużyny dzisiaj już nie istniejące: Sanoczanka Sanok, Walter Rzeszów, Czarni Rzeszów, Błyskawica Przemyśl, Gwardia Przemyśl, Przemyślanka Przemyśl, Ruch Przemyśl, Zenit Nisko, Orkan Nisko, Unia Pustków, Błyskawica Kupiatycze, LZS Wola Rzeczycka, LZS Wola Zarczycka, LZS Kuńkowce, Hetman Zamość, RzmKS Jarosław, Stal Dębica. Graliśmy przecież w Tarnobrzegu, Pilźnie, Mielcu, Nowej Dębie, Kolbuszowej, Dębicy, Jaśle, Jedliczu, Krośnie, Sanoku, Ustrzykach Dolnych, Pustkowie, Łańcucie, Stalowej Woli, Rudniku, Sędziszowie, Ropczycach, Rymanowie, Dukli, Lesku, Strzyżowie, Wiśniowej, Zamościu, Szczecinie, Zabierzowie, Pustkowie itd. Wielokrotnie stadion nasz był zapełniony do ostatniego miejsca i dzisiaj naprawdę trudno mi określić mecz o największej frekwencji bo potyczki z Polonią Przemyśl, Czuwajem, Stalą Mielec, Orłem Przeworsk, Resovią Rzeszów czy JKS Jarosław ściągały widzów z całej okolicy. Były to wydarzenia dla klubu i wsi znaczące, niejednokrotnie znamienne.

Są to wspomnienia, którymi warto się podzielić!

cdn.

Kazimierz Więch
kaz47478@o2.pl
2022-06-23

Komentarze

Twój nick: WYŚLIJ

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników. LKS Żurawianka Żurawica #1928 nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy.


Brak komentarzy.

Wspomóż naszą działalność

 

Wpłać dowolną kwotę na naszą Żurawiankę.
Pomóż nam i naszym zawodnikom godnie reprezentować nasz wspólny Klub.

 
 
 

SPONSORZY

PARTNERZY