#BudujemySilnaZurawianke
Żurawianka Żurawica

WSPOMNIEŃ CZAR. Część 8!

25 czerwca 2022, godz. 07:26, 171 wyświetleń  

A A A

WSPOMNIEŃ CZAR. Część 8!

Pełnia kryzysu Żurawianki do 1969 roku!

 

Po lipcowych wydarzeniach 1961 roku sportowe życie w Żurawicy praktycznie zamarło. Nowy prezes Muszyński uwijał się jak w ukropie, a pomagali mu Wiesław Ozimczuk, Władysław Smuk, Ignacy Rokitowski i Franciszek Wardęga. Część starych zawodników dała się uprosić i powróciła do drużyny, mam tu na myśli Romana Gałuszkę, Stanisława Inglota, Romana Partyki, czy Zdzisława Smuczka. Pojawił się też w bramce młody Roman Jaczejko i Ryszard Horodecki. Do mojego wyjazdu na Śląsk w godzinach rannych dnia 29.08.1961 r. z Żurawicy Rozrządowej pociągiem pośpiesznym Przemyśl – Lipsk, w zasadzie nic się nie działo, poza organizacją naprędce przynajmniej jednej drużyny seniorów oraz drużyny juniorów i trampkarzy. W sumie seniorów udało się jakoś sklecić, juniorów również, a młodszych nie. Terminarz przewidywał rozpoczęcie rozgrywek B Klasy w dniu 02.09.1969 r., ale drużyny Żurawianki były i tak zawieszone do czasu zakończenia rozstrzygnięć w sądzie. Żurawianka praktycznie rozpoczęła rozgrywki w Przemyślu z rezerwą Polonii w dniu 16.09.1961 r. przegrana aż 0 : 5. Później grała w Przemyślu z Gwardią i wygrała 5 : 0.

Z listów kolegi dowiadywałem się o wynikach i składach, co jednoznacznie wywnioskowałem, że w Żurawiance źle się działo, wyniki były kiepskie, bo meczy we wsi nie było, a na wyjazdy nie było chętnych, finansów również nie było, a do tego kara pieniężna wisiała nad klubem. Ja z nowymi kolegami mieliśmy duży wybór na mecze piłkarskie. Górnik Zabrze – mistrz Polski – 6 km, Polonia Bytom - wicemistrz i następnie mistrz Polski, Szombierki Bytom – II liga, Slavia Ruda Śląska – II liga - 3 km, Wawel Wirek – II liga: 4 km. Dogodny dojazd tramwajami. Nie wspomnę już o blisko oddalonych: Ruchu Chorzów, GKS Katowice, Zagłębiu Sosnowiec czy Piaście Gliwice. Łącznie przez sześć lat miałem szczęście grać w juniorach nieistniejącego dziś KS 27 Orzegów oraz być na wielu meczach ekstraklasy i II ligi oraz międzypaństwowych na Stadionie Śląskim w Chorzowie, a w szczególności na Polonii Bytom, Górnika Zabrze, Szombierek Bytom, Slavii Ruda Śląska, Wawelu Wirek, Zagłębia Sosnowiec i Ruchu Chorzów a także KS 27 Orzegów, który wówczas grał w III lidze. Byłem też na meczu w Warszawie, Łodzi i nawet czeskiej Pradze, gdy Górnik Zabrze grał z Duklą Praga. Na wakacjach zawsze przyjeżdżałem w rodzinne strony do Żurawicy i systematycznie odwiedzałem miejscowy stadion. Kilka razy byłem też w Rzeszowie na meczu ekstraklasy Stali Rzeszów, gdy grała z Polonią Bytom, Szombierkami Bytom i Górnikiem Zabrze! Bardzo mile wspominam Śląsk i Ślazaków. Przypadek zrządził, że niespodziewanie pożegnałem się ze Śląskiem i wróciłem do rodzinnego domu w maju 1967 roku, podejmując pracę na stacji PKP Żurawica i do Żurawianki jako czynny zawodnik, a następnie kierownik drużyny i sekretarz klubu. Powrót do Żurawicy był też początkiem mojego prawdziwego dorosłego życia. Rozpoczęły się i kontynuowałem na przemian studia, kursy zawodowe, praca społeczna dla żurawickiego, przemyskiego i wojewódzkiego środowiska, teleturnieje, różnego rodzaju ogólnopolskie konkursy, małżeństwo itd. W ramach tych działań, które po części oderwały mnie od sportu, przebywałem w Radomiu, Warszawie, Krakowie, Wrocławiu, Poznaniu, Lublinie, Łodzi, Koszalinie, Gdańsku, Suwałkach, Rzeszowie, Tarnowie, Muszynie, Krynicy, Zakopanem, Nowym Sączu, Trzebini, Chełmie, Mielnie, Mielcu, Jaśle, Kolbuszowej, Weryni, czy Zamościu, a także w Mościskach i Lwowie. Na PKP przez prawie 40 lat pełniłem różne stanowiska w służbie ruchu, począwszy od manewrowego, poprzez dyżurnego ruchu, technologa, zastępcy i naczelnika stacji, do najwyższych stanowisk kierowniczych w Dyrekcji Rejonowej Kolei Państwowych w Przemyślu z siedzibą w Żurawicy. Przechodząc na emeryturę ściślej, jak dotąd na stałe związałem się z Żurawianką i tkwię przy niej do dzisiaj. Trwa to już nieprzerwanie ponad 20 lat i zaliczam ten okres do współczesności, jako zbyt świeży aby cokolwiek wspominać, choć jest dużo do wspominania! Winien jestem jeszcze wspomnień z lat 1970-80 oraz 1998-2022. Odłożę to jednak na okres późniejszy, oczekując na odzew o ewentualnym zapotrzebowaniu tego typu wspomnień. Po tylu latach, gdy wspomnę sobie młode lata, to z żalem wspominam tamto życie. Było trudne, odpowiedzialne, siermiężne, poniekąd zniewolone, ale ludzie byli wspaniali, koleżeńscy, wyrozumiali, pełni zapału, chętni do pracy społecznej, do pracy dla ogółu. Gdy dzisiaj widzę młodych w Żurawiance chętnych do pracy społecznej, moje młode lata i chęci do pracy społecznej wracają, choć wiek i zdrowie nie to!

 

Cdn.

Kazimierz Więch
kaz47478@o2.pl
2022-06-25

Komentarze

Twój nick: WYŚLIJ

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników. LKS Żurawianka Żurawica #1928 nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy.


Brak komentarzy.

Wspomóż naszą działalność

 

Wpłać dowolną kwotę na naszą Żurawiankę.
Pomóż nam i naszym zawodnikom godnie reprezentować nasz wspólny Klub.

 
 
 

SPONSORZY

PARTNERZY