#BudujemySilnaZurawianke
Żurawianka Żurawica

ZNAMIENNE DWA POŻEGNANIA!

09 czerwca 2021, godz. 10:08, 367 wyświetleń  

A A A

MIŁOŚĆ DO DWÓCH DRUŻYN!

Nie jest żadną tajemnicą, że w Żurawicy od prawie stu lat sport zajmuje jedno z czołowych miejsc w życiu społeczeństwa wsi, a piłka nożna w szczególności. W takim środowisku byłem wychowany od dziecka i szkoły podstawowej. Już jako dziecko rodzice, a głównie ojciec, czy starsi bracia ciągnęli mnie na mecz w latach 1952-54, bo grała Żurawianka z drużynami Mielca, Rzeszowa, Krosna, Tarnobrzega, Dębicy, Jasła, Pustkowa, Sanoka itd. Pod nieistniejącą dziś cerkwią św. Paraskewii miejscowi mężczyźni urządzili coś w rodzaju trybuny widokowej, bo przecież z braku jakichkolwiek drzew widok na boisko mieli wspaniały. Chodząc do szkoły podstawowej z czasem już sam czy z o dwa lata starszym bratem nie opuszczaliśmy żadnego meczu w Żurawicy, a nawet z czasem kierownik drużyny seniorów Jan Błachuta często zabierał mnie na wyjazdy do Rozwadowa, Lubaczowa, Oleszyc, Gorzyc, Przybyszówki, Leżajska, Niska, Rudnika, Łańcuta czy Tarnobrzega. Tak wzrastało moje przywiązanie i miłość do Żurawianki. Wreszcie przyszedł koniec szkoły podstawowej i wyjazd do szkoły na Śląsk. Kilka tygodni przed wyjazdem przeżyłem dwa dramaty Żurawianki. Po pierwsze, spadek kochanej drużyny z dawnej A klasy (czwarty stopień rozgrywek w Polsce). Po drugie, awantura pod koniec meczu pucharowego z Czuwajem Przemyśl i zamknięcie stadionu Żurawianki na rok. Zostawiłem Żurawiankę, w której jeszcze grali: bramkarze: Kazimierz Mazur i Edward Sielski; obrońcy: Mieczysław Wojtaszek, Krzysztof Łaba, Józef Marszałek, Roman Gałuszka; pomocnicy: Ludwik Wardęga, Zdzisław Wojtaszek, Antoni Krzyk, Eugeniusz Włoch, Franciszek Horejda, Stanisław Ingot, Roman Pytlak, Marian Partyka; napastnicy: Czesław Fiołek, Zdzisław Rokitowski, Wiesław Wojakowski, Stanisław Kuźniar, Antoni Skwarko, Bolesław Nebelski, Stefan Podolak, Roman Partyka, Zdzisław Smuczek, Jan Brodło. Z takim bagażem opuszczałem Żurawicę, Żurawiankę, koleżanki, kolegów i rodzinny dom. Na szczęście miałem listowny kontakt z klasową koleżanką Józefą Drozd (Ryczan), Zbyszkiem Wywrotem i Andrzejem Wałczykiem, którzy poinformowali mnie o całkowitym rozpadzie pierwszej drużyny seniorów. Był to dla mnie szok! Kontakt ten umożliwił mi czasowo znośne rozeznanie co dzieje się z Żurawianką. Nie wiedziałem jeszcze, że na Śląsku będę w samym środku piłkarskiego raju na najwyższym polskim poziomie. Bardzo szybko zorientowałem się, że w bardzo bliskiej odległości mam całą czołówkę ówczesnej polskiej ekstraklasy: Polonia Bytom w odległości mniejszej niż miałem do stadionu Żurawianki, Szombierki Bytom jeszcze bliżej, ale w przeciwnym kierunku. Do Zabrza na stadion Górnika tramwajem nr 5 kilka przystanków (około 5 km). Do Chorzowa, Katowic i Sosnowca również blisko (najdalej jak z Żurawicy do Jarosławia). To wszystko czołówka ówczesnej polskiej ekstraklasy, a przecież były jeszcze w bliskiej odległości zaplecze ekstraklasy: w Rudzie Śląskiej: Slavia, Wawel Wirek, Urania, w Gliwicach - Piast, w Świętochłowicach – Naprzód Lipiny, itd. Było gdzie chodzić na mecze, a na nich uczyć się piłkarstwa, przepisów piłkarskich, a przede wszystkim kultury kibicowania. Ślązaków właśnie dzięki kulturze kibicowania szczególnie cenię, na równi z pielęgnacją przywiązania do tradycji i ulubionego klubu, a także tolerancji i szacunku do innych klubów. Podziwiałem ich, że dla przykładu podczas meczy derbowych Polonii z Szombierkami, i nie tylko, jest anielski spokój na stadionach, na ulicy i nawet w knajpach! Dziwiłem się widząc, jak podczas każdego meczu na widowni sprzedaje się lody, ciastka, napoje w tym wyskokowe – nie tylko piwo! Istny raj na ziemi, kibice przeciwnych drużyn wspólnie piją alkohol i wspólnie się bawią, w tym śpiewają hymny swoich drużyn. Każda strona ma własny zespół muzyczny (werble, trąby, bębny itd.). Szybko nauczyłem się śląskiej gwary, a Polonia dla mnie stała się drugą Żurawianką. Niebawem w każdą zimę pierwszy zespół Polonii trenował w szkolnej hali sportowej mojej szkoły i tak zrodziła się nowa, a zarazem druga moja miłość. Nie zapominałem o Żurawiance, moje serce było i jest pojemne dla sportu, ale przyznam, że więcej miejsca w moim sercu zajmowała wtedy bytomska Polonia. Przez prawie 7 lat byłem blisko Polonii, u jej boku przeszedłem od przedszkola, aż niemal po piłkarski uniwersytet. Tam miałem sposobność bycia na wielu piłkarskich arenach Zabrza, Warszawy, Łodzi, Bytomia, Chorzowa, Sosnowca, Rudy Śląskiej, na meczach międzynarodowych, w tym czeskiej Pragi, I i II ligi, mistrzowskich i pucharowych, przy widowniach kilkutysięcznych i ponad stutysięcznych. Moim rekordem był mecz o Puchar Klubowych Mistrzów Europy na Stadionie Śląskim Górnik Zabrze – Austria Wiedeń z udziałem 130 tys. widzów, gdy po meczu wychodzący tłum na kilka godzin wstrzymał całkowicie ruch kołowy i tramwajowy, przez co musiałem iść pieszo do miejsca zamieszkania na Halembie (dzielnica Rudy Śląskiej). Przyszedł też czas pożegnania się ze Śląskiem, z Polonią, narzeczoną, kolegami i wrócić w rodzinne strony. Jak kiedyś żegnałem kochaną Żurawiankę, by zamienić Ją na Polonię Bytom, tak w 1967 roku sytuacja się odwróciła. Następnym bagażem było 14-tu wielokrotnych reprezentantów Polski, olimpijczycy, mistrzowie i wicemistrzowie Polski, a to: bramkarze: Edward Szymkowiak, Piotr Broll; obrońcy: Joachim Wieczorek, Walter Winkler, Gerard Lukoszczyk, Ginter Dymarczyk, Zygmunt Anczok; pomocnicy: Paweł Orzechowski, Ryszard Grzegorczyk, Joachim Marks, Kazimierz Trampisz, Norbert Pogrzeba; napastnicy: Jan Liberda, Joachim Pierzyna, Jerzy Jóźwiak, Jan Banaś, Henryk Kempy. Od tej pory więcej miejsca w sercu mam dla Żurawianki, ale o Polonii Bytom nigdy nie zapominam! W Przemyślu mam swój dom, w Żurawicy Żurawiankę i rodzinę, a wspomnienia niemal z całej Polski!

Kazimierz Więch
kaz47478@o2.pl
2021-06-09

Komentarze

Twój nick: WYŚLIJ

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników. LKS Żurawianka Żurawica #1928 nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy.


Brak komentarzy.

Wspomóż naszą działalność

 

Wpłać dowolną kwotę na naszą Żurawiankę.
Pomóż nam i naszym zawodnikom godnie reprezentować nasz wspólny Klub.

 
 
 

SPONSORZY

PARTNERZY