#BudujemySilnaZurawianke
Żurawianka Żurawica

Dziwny mecz w Kosienicach!

23 października 2021, godz. 17:57, 434 wyświetleń  

A A A

TĘCZA KOSIENICE - ŻURAWIANKA

2 : 0 (1 : 0)

Bramki:

1 : 0 – Kuzioła (g) 23,

2 : 0 – Kuzioła 91’.

Tęcza: T. Pańczyszyn – Bobko, Lizun (ż), K. Pańczyszyn (ż), W. Buksa (ż) – M. Buksa, Kamler (ż)(ż-40’), Partyka (ż), P. Baran – F. Buczyński, Kuzioła.

Żurawianka: Bojko (46’ Pstrąg) – Podolak (46’ Owoc)(ż), M Bąk (ż), Beer (ż), Szymański – Biały, Gawłowski, Kohut, Majcher (80’ Worobiec) – K. Bajwoluk, A. Bajwoluk (ż)(ż-43).

Sędziował: Tomasz Cynk (Przeworsk).

Widzów: 70.

Wyniki pozostałych par: : LKS Nakło – Fort Jaksmanice 4 : 2, Korona Trójczyce – Unia Fredropol 1 : 4, Wiar Krówniki – Motor Grochowce 3 : 0, San Hureczko - Pogórze Dubiecko 2 : 0, Gwiazda Maćkowice - Strażak Sośnica 3 : 1, Cresovia Kalników - B.-Cz. Kaszyce 0 : 3, Leśnik Bircza - Wiar Huwniki 1 : 2.

Dawno nie byłem na tak dziwnym meczu i to pod każdym względem. Zacznę najpierw od pogody, w której zimny wiatr wiał z różną mocą i z różnych kierunków. W pierwszej połowie, gdy Żurawianka początkowo grała z wiatrem, po chwili zmieniał kierunek na boczny, a następnie ucichł, by stać się bocznym, ale z przeciwnego kierunku. Po przerwie, początkowo ucichł, by po chwili wiał z boku boiska, a po chwili z boku, ale z przeciwnej strony, by ponownie po chwili ustać, a na koniec meczu zmienić się w wichurę z deszczem, wiejący w twarz gościom. Wiatr praktycznie rządził zawodnikami obu drużyn na boisku, ale nie tylko z tym dziwolągiem mieliśmy do czynienia, bo przecież w tej porze roku można wszystkiego się spodziewać. 11 żółtych i dwie czerwone kartki (6 dla Tęczy i 5 dla Żurawianki, a także po jednej czerwonej dla obu drużyn) w jednym meczu użyte przez sędziego, to też nie jest ewenementem, który również można zobaczyć nie na jednym meczu. Dziwactwem jest przebieg gry i sam wynik. Otóż niemal przez cały mecz zdecydowaną przewagę miała Żurawianka i to ona zeszła z boiska, pokonana dwoma bramkami, tracąc je w dość dziwnych okolicznościach. Do tego dziwactwa przyczynił się też sędzia, który w 10’ minucie nie uznał prawidłowo strzelonej bramki dla Żurawianki przez K. Bajwoluka, dopatrując się spalonego w dość kontrowersyjnej okoliczności. Otóż sędzia główny i boczny bezpośrednio po strzelonej bramce wskazali na środek, a po chwili sędzia boczny podniósł chorągiewkę sygnalizując podobno spalonego. Sędzia główny po konsultacji z bocznym sędzią zdecydował o spalonym. A teraz do samej gry, co do której można powiedzieć, że była też dziwaczna. Żurawianka w pierwszej części gry mając zdecydowaną przewagę niewiele wypracowała sytuacji strzeleckich, a przecież na bramce Tęczy nie było etatowego bramkarza, lecz bronił obrońca T. Pańczyszyn i prosiło się dużo strzelać, ale o dziwo nie strzelano. Oprócz tej z 10’ minuty, tylko w 13’ minucie Gawłowski z wolnego ładnie strzelił pod poprzeczkę, ale obronił bramkarz na róg, a w 17’ minucie po rogu bitym przez Białego strzał głową M. Bąka minimalnie minął poprzeczkę . Tyle było pociechy w strzałach na bramkę Tęczy w pierwszej połowie, przy znacznej i jednostronnej przewadze gości. Nie wykorzystywane sytuacje zawsze się mszczą. Tym razem również się zemściły. Jedyna kontra gospodarzy lewą stroną i centra, z piłką mija się Bojko i samotny Kuzioła głową pakuje piłkę do pustej bramki! Jedni grają, a inni strzelają! W drugiej połowie Żurawianka również posiadała zdecydowaną przewagę do 80’ minuty meczu, ale stworzyła tylko jedną sytuację bramkową w 68’ minucie kiedy to K. Bajwoluk nie wykorzystał wyplutą przez Pańczyszyna piłkę po k…kąśliwym strzale Beera, nie trafiając z bliskiej odległości do bramki. Stosowano głównie długie piłki z pominięciem linii pomocy, z czym doskonale sobie radzili wysocy i szybcy obrońcy. Zaś inne sposoby gry napadu z wykorzystaniem pomocy przegrywaliśmy szybkościowo. Nieudolność naszą wykorzystała Tęcza, która dwukrotnie zagroziła Pstrągowi. W 65’ Bobko strzela ponad poprzeczką, a w 66’ podobnie strzelał F. Buczyński. Od 80’ minuty do samego końca porywisty wiatr wiał w oczy gościom i wtedy po bramką Pstrąga była obrona Częstochowy. Rzuty rożne i wrzuty z autu na przemian wykonywali gospodarze, a Żurawianka próbowała coś zdziałać z kontry. Po jednym z ostatnich rzutów rożnych, w zamieszaniu pod bramką, tym razem Kuzioła z bliskiej odległości strzelił kolejnego gola i dał sygnał aby zaczął padać deszcz, a sędziemu do zakończenia tego dziwnego meczu!

Kazimierz Więch
kaz47478@o2.pl
2021-10-23

Komentarze

Twój nick: WYŚLIJ

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników. LKS Żurawianka Żurawica #1928 nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy.


Brak komentarzy.

Wspomóż naszą działalność

 

Wpłać dowolną kwotę na naszą Żurawiankę.
Pomóż nam i naszym zawodnikom godnie reprezentować nasz wspólny Klub.

 
 
 

SPONSORZY

PARTNERZY