#BudujemySilnaZurawianke
Żurawianka Żurawica

TYM RAZEM TO JUŻ KONIEC!

15 lutego 2022, godz. 11:02, 203 wyświetleń  

A A A

TYM RAZEM TO JUŻ KONIEC!

 

Długo zastanawiałem się nad sobą w kontekście zakresu współdziałania z LKS Żurawianką. Przerwa między rundami to czas wystarczający aby podjąć decyzję, tym bardziej, że nie pełnię żadnej roli w zarządzie klubu, a jedynie ograniczyłem się do komentowania meczów drużyny seniorów na stronie internetowej. Nie raz, lecz kilka razy wycofywałem się, ale bardzo szybko zmieniałem decyzję w wyniku różnych głosów przekonywania mnie. Tym razem wiek i zdrowie niewiele mi pozwala. Mój pierwszy kontakt z Żurawianką miał miejsce jeszcze wiosną 1953 roku na meczu Żurawianka – Czarni Rzeszów, rozgrywany jeszcze na pastwisku, w tym samym miejscu, w którym jest obecny stadion. Teren nie był ogrodzony, bez bieżni i wałów, jako dziecko, przyprowadzony przez ojca, stojąc na wzgórku pod cerkwią, doskonale widziałem piękną bramkę strzeloną przewrotką przez Stefanika w samo okienko bramki od strony istniejącego wówczas kina „Świteź” (dzisiejszy Dom Katolicki). Od tego czasu aż do teraz związałem się z klubem, z przerwą pobytu na Śląsku (7 lat) i drobnymi przerwami związanymi z pracą na PKP oraz kursami we Wrocławiu, Gdańsku, Warszawie, Poznaniu, czy studiami w Radomiu, Warszawie lub Krakowie. W sumie niemal 70 lat poświęciłem Żurawiance i opuszczam ją jako najstarszy wiekiem wśród tych, którzy kiedykolwiek związali się z klubem: Kazimierz Więch – 75, Władysław Stefanik – 72, Tadeusz Smuczek – 67, Józef Biały – 66, Franciszek Żyjewski – 61, Wiesław Ozimczuk – 60, Stanisław Żygała – 58, Zygmunt Żyjewski – 57, Franciszek Wardęga – 55, Jan Raba – 54, Henryk Dzikowski – 43 i inni.

Wiele danych dotyczących Żurawianki przekazałem zainteresowanym, część włączyłem na nową stronę klubu. Posiadam też zbiorcze dokumenty pisane, obejmujące rozgrywki piłkarskie z przed prawie 50 lat, które jestem w stanie przekazać w godne ręce. Małą część posiadam jeszcze na pendrajfie, a reszta bogatego zbioru zaginęła mi po awarii ostatniego komputera.

Moje odejście obejmuje tylko zaprzestanie pisania relacji z meczów drużyn Żurawianki. Nie oznacza to, że zaprzestaję uczestniczyć na meczach i dokonywać comiesięcznych wpłat pieniężnych.

Zamierzam również przed rozpoczęciem wiosennych rozgrywek w kilku odcinkach przekazać młodemu pokoleniu historii kontaktów Żurawianki z innymi klubami. ZAPRASZAM DO LEKTURY!

Kazimierz Więch
kaz47478@o2.pl
2022-02-15

Komentarze

Twój nick: WYŚLIJ

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników. LKS Żurawianka Żurawica #1928 nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy.


Brak komentarzy.

Wspomóż naszą działalność

 

Wpłać dowolną kwotę na naszą Żurawiankę.
Pomóż nam i naszym zawodnikom godnie reprezentować nasz wspólny Klub.

 
 
 

SPONSORZY

PARTNERZY